środa, 14 września 2016

Od tygodnia mam chore maluchy w domu, katastrofy nie ma, ale do przedszkola nie wyślę ...
Niby tylko dwojka, ale moja psycha już totalnie wysiada ... Bo ile można słuchać bez przerwy kłótni, bijatyk, płaczu, wysluchiwac obelg w swoim kierunku, obrywać wszystkim co dziecię znajdzie pod ręką (począwszy od piłek, poprzez klocki drewniane i metalowe samochodziki).

Kiedy podpadne 4latkowi nie dając lub zabraniajac,od razu buntuje 2latke - głupia mama, ugryź ją, podrap, pobij, uszczypnij ...
A ona idzie ... I oboje zaczynają mnie bić ... I tak kilka razy dziennie ...
Boże ... Jaka ja już jestem tym zmęczona :(

Mam już ze trzy środki na uspokojenie ... Działa o tyle że nie chce mi się gadać ... Mam na wszystko wylane ... Nie wybucham ... Ale i tak gotuje się w środku i płakać mi się chce ... :(

Jak ludzie dają sobie radę z 5-6 dzieci ... Ja ze swoją czwórką sobie nie daje ... Spokój jest tylko wtedy kiedy przy nich siedzę, bawię się z nimi... Ale nigdy nie jest tak że mam dla wszystkich bezlik czasu ... A pomocy na próżno szukać ... Tylko pretensje ze znowu szukam jelenia ... Great ...

wtorek, 30 sierpnia 2016

Jak przystało na typową babę, czasami lubię sobie ponarzekać ...wygadać się i wylać całą złość, frustrację, zmartwienia .. niestety jak się okazuje, zamiast wysłuchania i słowa otuchy słyszę, że marudzę, że wiedziałam co robię, skoro mam dzieci (a mało ich nie mam ) i w ogóle ... no zgred normalnie ...

Więc nie, nie wiedziałam do końca co mnie czeka, w sumie to mało która to wie. Macierzyństwo jest cholernie lukrowane, chyba tylko po to, żeby babki miały dzieci zamiast psa.
Ja ewidentnie czasami wymiękam - i właśnie dlatego powstał ten blog.
Jedno wiem na pewno - bez względu na to jak bardzo walił by nam się świat na głowę, wiem, że możemy na  siebie liczyć, nigdy bym ich nie oddała, nie zamieniła, nie cofnęła czasu ... Kocham ich ...

Pamiętam, że jako nastolatka prowadziłam swojego bloga, na którym wylewałam swoje żale, bóle, pretensje i problemy. Czułam się lepiej, lżej o te kilka kilo trosk. I teraz do tego wracam. Jestem już zmęczona komentarzami, sarkazmami i głupimi docinkami, niestety najczęściej ze strony osób, które mają jedno lub dwójkę pociech.

Nie będę pisać regularnie, odpowiadać skrupulatnie na komentarze (jednak będę je czytać i za każdy będę wdzięczna :) )
Będzie to moje miejsce do wyżalenia się, czasami lista zadań, planów, przemyślenia.
Może coś podpowiecie, doradzicie, zasugerujecie, i to popchnie mnie do przodu :)

Pisałam to ja ... matka wariatka czwórki małych diablątek, które okupują moje łóżko ;)