wtorek, 30 sierpnia 2016

Jak przystało na typową babę, czasami lubię sobie ponarzekać ...wygadać się i wylać całą złość, frustrację, zmartwienia .. niestety jak się okazuje, zamiast wysłuchania i słowa otuchy słyszę, że marudzę, że wiedziałam co robię, skoro mam dzieci (a mało ich nie mam ) i w ogóle ... no zgred normalnie ...

Więc nie, nie wiedziałam do końca co mnie czeka, w sumie to mało która to wie. Macierzyństwo jest cholernie lukrowane, chyba tylko po to, żeby babki miały dzieci zamiast psa.
Ja ewidentnie czasami wymiękam - i właśnie dlatego powstał ten blog.
Jedno wiem na pewno - bez względu na to jak bardzo walił by nam się świat na głowę, wiem, że możemy na  siebie liczyć, nigdy bym ich nie oddała, nie zamieniła, nie cofnęła czasu ... Kocham ich ...

Pamiętam, że jako nastolatka prowadziłam swojego bloga, na którym wylewałam swoje żale, bóle, pretensje i problemy. Czułam się lepiej, lżej o te kilka kilo trosk. I teraz do tego wracam. Jestem już zmęczona komentarzami, sarkazmami i głupimi docinkami, niestety najczęściej ze strony osób, które mają jedno lub dwójkę pociech.

Nie będę pisać regularnie, odpowiadać skrupulatnie na komentarze (jednak będę je czytać i za każdy będę wdzięczna :) )
Będzie to moje miejsce do wyżalenia się, czasami lista zadań, planów, przemyślenia.
Może coś podpowiecie, doradzicie, zasugerujecie, i to popchnie mnie do przodu :)

Pisałam to ja ... matka wariatka czwórki małych diablątek, które okupują moje łóżko ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz